Od własnej potrzeby do unikalnej marki
Gość:
Angelika Olsza
Yeye Made in Nature | Unikalne kosmetyki

Rozmowa z:

Partner podcastu:

Od własnej potrzeby do unikalnej marki
Gość:
Angelika Olsza
Yeye Made in Nature | Unikalne kosmetyki

Rozmowa z: 

Partner podcastu:

Słuchaj, jak lubisz:

Słuchaj, jak lubisz:

Transkrypcja:

Joanna Tymowicz: Cześć, tu Joanna Tymowicz, a to jest podcast Kobiety w e-commerce. Jedyny taki podcast na rynku, który opisuje drogę do sukcesu śladami szpilek. Dyrektorki, menadżerki, liderki i branżowe ekspertki odsłaniają u mnie kulisy swoich zawodowych podróży, dzieląc się zarówno tryumfami, jak i wyzwaniami. W każdym odcinku odkrywamy jedną inspirującą historię kobiety działającej w branży e-commerce. Serdecznie zapraszam Cię do wysłuchania kolejnego odcinka podcastu Kobiety w e-commerce, gdzie wspólnie udowadniamy, że e-commerce też jest kobietą. Co łączy kitesurfing, nowojorską szkołę makijażu i saunę? Wbrew pozorom może się wydawać, że niewiele, ale tak naprawdę, jak się okazuje, łączy to wszystko jedna przedsiębiorcza kobieta, która postanowiła zamienić swoje pasje w prężnie działający e-commerce. Moja dzisiejsza gościni udowadnia, że najlepsze biznesy to te, które są autentycznym odbiciem nas samych. Zaczęła od stworzenia unikalnych strojów do sauny, a dziś prowadzi również sklep z wyjątkowymi kosmetykami. Przed Wami Angelika Olsza, założycielka marki Yeye Made in Nature oraz twórczyni sklepu Unikalne Kosmetyki. Cześć Angeliko, witaj w podcaście Kobiety w e-commerce.

Angelika Olsza: Witaj Asiu, Dziękuję pięknie za zaproszenie. Witam wszystkich.

Joanna Tymowicz: Angeliko, dzisiaj od początku w naszym podcaście będzie bardzo gorąco. Zaczniemy bowiem od sauny, bo to właśnie sauna jest kluczem do Twojej flagowej marki Yeye Made in Nature. Stworzyłaś coś, czego po prostu nie było — na rynku. Czyli eleganckie stroje do sauny, które tak naprawdę rozwiązują problem skrępowania u wielu kobiet. I to jest genialny pomysł w swojej prostocie. Dlatego muszę Cię zapytać, co było tym momentem zero? Skąd wzięłaś pomysł właśnie na taki produkt?

Angelika Olsza: Wiesz co, tak naprawdę takie produkty powstają w momencie, kiedy Ty sama masz tą potrzebę. Bo ja sama zastanawiałam się, w czym mogę iść do sauny. Siedząc w ręczniku było mi bardzo gorąco. Natomiast nie czułam się na tyle komfortowo, żeby się rozebrać. Szczególnie, że stroje powstały wtedy, kiedy byliśmy całą brygadą, że tak powiem, na nartach. Wszyscy weszliśmy do sauny, no i sami znajomi ludzie, więc tym bardziej czułam się gdzieś tam w jakiś sposób skrępowana. Wyszłam z sauny i mówię do męża: wiesz co, ja sobie muszę kupić jakiś strój na saunę, no bo przecież nie będę siedziała w tym ręczniku i nie będę się w nim po prostu gotować. No i zaczęłam szukać, ale niczego takiego nie znalazłam. I że ja jestem taką osobą, która nie widzi problemów, tylko widzi rozwiązania, więc pomyślałam sobie no dobrze, no to w takim razie jak tego nie ma, no to ja sobie uszyję. I kolejnym, kolejnym krokiem bądź kolejną myślą było to, że skoro ja mam taką potrzebę, a sauna gdzieś tam zaczyna się wpisywać w ten nasz taki rytuał gdzieś tam samo regeneracji czy takiego spowolnienia, no to pewnie więcej kobiet też będzie coś takiego potrzebowało. No i poszłam do koleżanki, która jest krawcową i mówię Ania, szyjemy strój na saunę. No i tak to wszystko się zaczęło.

Joanna Tymowicz: Genialna historia, wynikająca tak naprawdę z Twojej realnej potrzeby. I to jest często tak, że wiele osób ma świetne pomysły, ale boi się ich realizacji. I co sprawiło, że uwierzyłaś w to, że ta nisza jest na tyle duża, żeby zacząć budować na niej biznes?

Angelika Olsza: Wiesz co, prawda jest taka, że ja najpierw chciałam stworzyć coś dla siebie. I jak zaczęłyśmy tworzyć to z Anią i jak zaczęłam rozmawiać z różnymi osobami, to wiele osób do mnie mówiło: kurczę, to jest ekstra pomysł. Do momentu, kiedy nie wpadłam w towarzystwo tzw. sauna mistrzów, którzy mówią, że to może być gdzieś tam w jakiś sposób problematyczne. Ale zaczęłam wystawiać się na targach, gdzieś tam rozmawiać z kobietami i tak naprawdę kobiety do mnie przychodziły i mówiły: Jezu, w końcu ktoś coś takiego wymyślił. I ja mówię no nie, no to jeżeli kobiety coś takiego do mnie mówią, a to jest generalnie strój dla kobiet, to ja będę szła za głosem po prostu tych kobiet i będę jak najbardziej to reklamowała i będę po prostu pokazywała, że w saunie można się czuć komfortowo, można się czuć swobodnie i można zachować te zasady poprawnego saunowania, czyli przede wszystkim wszystkie sztuczne materiały zostawiamy na zewnątrz.

Joanna Tymowicz: Tu chciałam Cię właśnie jeszcze dopytać jak wyglądała ta Twoja droga od pomysłu do pierwszego prototypu. Wiemy już, że miałaś zaprzyjaźnioną krawcową, z którą mogłaś ten prototyp zrealizować, ale z jakimi wyzwaniami musiałaś się mierzyć. Czy było to samo projektowanie? Może właśnie szukanie materiałów tak, żeby no te stroje były odpowiednie, komfortowe? Co dla Ciebie było w tym procesie najtrudniejsze?

Angelika Olsza: Wiesz co, przede wszystkim znalezienie odpowiedniego materiału. Bo ten materiał musi być na tyle gruby, żeby nie prześwitywał, ale na tyle cienki, żeby, żeby nie było w tym materiale gorąco po prostu. I to było największym wyzwaniem. Szyłyśmy z różnych materiałów na początku różne stroje. Ja je testowałam w saunie. Czy one nie prześwitują, czy dobrze się zachowują, jak się później po praniu zachowują. Też taką mogę Wam powiedzieć śmieszną historię, że pierwsza partia materiału, którą zaakceptowałam- świetna bawełna.I, eee, oczywiście gdzieś tam propagowałam te stroje wśród znajomych na początku, żeby też oni testowali. No i znajoma przychodzi i mówi tak: „Ty słuchaj, strój mi się o osiem centymetrów skrócił”. Ja mówię: „Ale jak to? Jak to możliwe?” [śmiech].

Joanna Tymowicz: Osiem centymetrów to sporo. [śmiech]

Angelika Olsza: No i okazało się, że bawełna była nie dektyzowana, więc wprowadzaliśmy te zmiany systematycznie do momentu, w którym jesteśmy w tym momencie, czy, czy do momentu, kiedy nie uznaliśmy okej, to już jest to. Ale tak, na początku mieliśmy różne przygody, takie właśnie z jednej strony zabawne, a z drugiej strony takie o-ooo. [śmiech] Więc, więc wydaje mi się, że znalezienie tego materiału było dla mnie największym wyzwaniem, bo chciałam, żeby on s-spełniał takie warunki, żeby kobieta czuła się po prostu w nim wygodnie i, i komfortowo.

Joanna Tymowicz: Kiedy miałaś już swój produkt, tak naprawdę przyszedł, przyszła czas na sprzedaż. Wspomniałaś tutaj, że wystawiałaś się na targach, prezentowałaś swój produkt, ale też sprzedajesz ten produkt przez internet.

Masz swój sklep internetowy i wiele osób, które chcą założyć swój sklep internetowy, zderza się z barierami technologicznymi, czyli dostępne platformy, kwestia chociażby działań związanych z pozycjonowaniem sklepu, integracja z systemami płatności. Jak Ty sobie poradziłaś z taką ilością informacji, dostępnych rozwiązań na rynku? Od czego w ogóle zaczęłaś? Kiedy podjęłaś decyzję o tym, że chcesz uruchomić swój sklep internetowy?

Angelika Olsza: Wiesz co? Powiem Ci szczerze, że to była strasznie długa droga pod górkę, z kamykami, bo zaczęłam gdzieś pytać na rynku, jakie są możliwości. Zaczęłam czytać, jakie są w ogóle opcje dla mnie jako w ogóle początkującej osoby w e-commerce. Fajnie, bo to był rok 2016/2017, więc jeszcze ten e-commerce nie był aż tak mocno rozpędzony, jak w tym momencie. Z drugiej strony też nie było tak wiele firm, które gdzieś tam oferowały taką wiedzę w Internecie, tak jak teraz gdzieś możemy sobie posłuchać nawet podcastu, wiesz? I sprawdzić, z czym tak naprawdę przedsiębiorcy się borykali. A więc ja najpierw trafiłam, do takiej agencji, która zaczęła mi robić sklep. Potem okazało się, że ta agencja się zamyka. Więc zaczęłam szukać innego rozwiązania. Znalazłam programistę, który, który pracował na Opencarcie. No i było wszystko super, bo on mi przedstawił ten Opencart jako bardzo fajną platformę internetową i jako bardzo stabilną w porównaniu do WooCommerce, a i… Więc, więc zaufałam. Zaczęłam pracować na tym Opencarcie. Pierwszy nasz sklep właśnie był na tym systemie. Okazało się, że to nie jest takie fajne, bo to jest system, który nie ma tak wielu wtyczek jak WooCommerce i nie można z nim tak wielu rzeczy zrobić. Więc, więc po jakimś tam czasie zaczęłam się zastanawiać, jak to wszystko rozwiązać. Gdzieś tam potrzebowałam już więcej rozwiązań w swoim sklepie, bo byłam już bardziej świadoma, a ten Oper- Opencart gdzieś tam mnie blokował, więc zaczęłam szukać znowu programisty do WooCommerce, więc kolejna gdzieś tam, przeprowadzka i kolejne budowanie następnego sklepu. No powiem tak dużo wiedzy, dużo punktów zwrotnych takich: o matko, czy ja naprawdę to chcę robić? [śmiech] I wiesz, i dużo rozmów i dużo tak naprawdę nauki. To ja się śmieję, że ja w tym momencie robię studia doktoranckie, bo moje studia magisterskie, które zrobiłam, to jest jedno, ale w tym momencie prowadzenie e-commerce’u dla takiej osoby zielonej jak ja, gdzie ja wtedy byłam taką naprawdę zieloną osobą, to, to jest pisanie pracy doktoranckiej po prostu i od samego początku poznawanie wszystkich nawet, wiesz, nawet słownictwa takiego, które działa w e-commerce. Tak, tak, tak, no bo ktoś, yyy, wiesz, przychodził i mówił mi jakieś słowo, a ja patrzyłam i coraz większe oczy robiłam. Jezu, o czym on mówi? Nie kończyłam rozmowy. Aha, dobra. [śmiech]. Albo inteligentnie mówię: przepraszam, że zadam takie głupie pytanie, ale nie wiem, o czym do mnie mówisz. Tak? Wytłumacz mi jak laikowi. No bo, no bo, no bo zaczynam dopiero, tak? Więc to była z jednej strony moja odwaga, że wiesz, że wskoczyłam do tej głębokiej wody. Z drugiej strony też zaufanie do firm, które ze mną współpracowały. No i z trzeciej strony też tak. Wiesz, jak współpracujesz z jakimiś firmami, to z jednej strony pokazując swoją niewiedzę boisz się, że ktoś cię wykorzysta. No ale musisz zaufać. Więc też takie wyjście ze swojej strefy komfortu. Więc ten biznes e-commercowy jak się zaczyna, to on jest na tak wielu płaszczyznach i tak wiele aspektów moich osobistych, zawodowych rozwinął, że bardzo się cieszę, że jestem tutaj, gdzie jestem w tym momencie.

Joanna Tymowicz: Jesteś wulkanem energii i masz mnóstwo pomysłów. To już wiemy. Trochę rozmawiałyśmy również wcześniej. Kreatywność to jedno, kwestie techniczne to drugie. I tak naprawdę myślę, że większość właścicieli e-commerce nie jest ekspertami od wszystkiego. Jak wyglądały? Jak wyglądają właściwie Twoje relacje z różnego rodzaju podwykonawcami, właśnie freelancerami czy agencjami, z którymi współpracujesz? Jak nauczyłaś się też delegować zadania do podwykonawców?

Angelika Olsza: Jeżeli chodzi o delegowanie, no to to jest najtrudniejsze z zadań, jeśli chodzi o przedsiębiorców. Natomiast ja jestem świadomym przedsiębiorcą i bardzo dużo czytam, bardzo wiele się uczę, więc też jak rozmawiam z podwykonawcami, to ja wiem, o czym rozmawiam. Już teraz mogę powiedzieć, że wiem, o czym rozmawiam [śmiech] yyy i też tak jak wspomniałaś, ja skończyłam szkołę makijażu, więc ta estetyka gdzieś tam jest u mnie yyy w moim DNA. I też praca z fotografami i to, że oni gdzieś tam wiele rzeczy mi pokazali i nauczyli mnie, to bardzo mi pomaga w e-commerce, bo zrobienie banerów, zrobienie szybko jakichś grafik na sklep czy, czy nawet gdzieś tam współpraca z osobą, która tworzy Ci sklep i powiedzenie wiesz co- tutaj zróbmy to jakoś tak albo tak, albo tu czegoś mi brakuje, bo coś tam, bo coś tam. To, to jest coś, co mi bardzo ułatwia i bardzo mi pomaga. I ja przede wszystkim do, do firm, z którymi współpracuję albo podwykonawców, z którymi współpracuję podchodzę bardzo partnersko. Więc słuchaj, no ja potrzebuję, ty potrzebujesz…

Joanna Tymowicz: Współpracujmy na zasadzie partnerstwa.

Angelika Olsza: Tak. Współpracujmy na zasadzie partnerstwa, bo to się dla mnie liczy. Ja potrzebuję partnera, któremu mogę zaufać, z którym mogę porozmawiać. Jak są problemy, to siadamy i je rozwiązujemy, tak? I bierzemy odpowiedzialność za to oboje. Więc ja w ten sposób współpracuję i cieszę się, że na ten moment mam takie osoby wokół siebie yyy i że mogę po prostu śmiało wiesz, zadzwonić i powiedzieć: słuchaj, to trzeba zrobić, to trzeba zrobić. Tu widzę problem, tam widzę problem. Co z tym możemy zrobić? Tutaj chciałabym takie coś zrobić, tu mam taki pomysł i to jest świetne. I to jest świetne, żeby znaleźć takich ludzi. To jest chyba kluczem do tego, żeby mieć po prostu e-commerce, który funkcjonuje.

Joanna Tymowicz: Angeliko, wiemy już, że droga przedsiębiorcy działającego w branży e-commerce wcale nie jest taka łatwa. Są różne wyzwania, zwłaszcza na początku, ale też i w trakcie rozwoju biznesu. Chociażby logistyka, marketing, docieranie do klientów. Powiedz, proszę, co dla Ciebie było takim największym wyzwaniem i czy były jakieś takie kryzysowe momenty, że pomyślałaś sobie nie, dość! Koniec! Rzucam to wszystko, robię coś innego.

Angelika Olsza: [śmiech] Tak jak rozmawiałyśmy wcześniej, no przedsiębiorcy w Polsce nie mają jakoś tak super łatwo, więc te kryzysowe momenty zdarzają się. I wiesz, już nie raz chciałam… Przychodziłam do domu, mówię: Ach, rzucam, to już po prostu nie. Ale potem siadałam i zastanawiałam się no gdzie jestem? Co zrobiłam? Jaką drogę przeszłam? Ile się tak naprawdę nauczyłam? I mówię no nie, nie, nie, nie, nie, nie, to jest słabość. Zresztą my, kobiety, jesteśmy bardzo ekspresyjne, więc też…

Joanna Tymowicz: To prawda.

Angelika Olsza: Tak, [śmiech] więc też zależy, wiesz, od tego, jaki dzień jest. Więc, więc te nasze nastroje i te nasze hormony też dużo dają. Ale do każdego kryzysu czy do każdej jakiejś takiej przeszkody no podchodzę w taki sposób, jak wspomniałam wcześniej — ja nie widzę problemów, ja szukam rozwiązań, więc jak jest jakiś problem, no to zastanawiam się, w którym momencie, co, gdzie, jak mam zrobić. Albo też również później analizuję, wiesz, dlaczego znalazłam się tu i dlaczego ten problem się pojawił. Wiele problemów nie jest zależnych od nas-

Joanna Tymowicz: To prawda.

Angelika Olsza:I nie jesteśmy w stanie, wiesz, wpłynąć na niektóre rzeczy. I to też fajnie, bo nauczyłam się u siebie w biznesie tego, że już się nie wkurzam, za przeproszeniem, kolokwialnie rzecz ujmując, że coś się wysypało, że mamy jakieś opóźnienie, że towar nie przyszedł na czas, że nie wiem, że ktoś jakiś straszny błąd popełnił. Przestałam się już denerwować.

Joanna Tymowicz: Takie rzeczy się zdarzają. Trzeba być tego świadomym, że takie rzeczy się zdarzą i tak naprawdę przygotować się na takie zdarzenia i móc zareagować odpowiednio.

Angelika Olsza: Dokładnie. Więc to jest rozwojowe bardzo, że, że jednak mimo wszystko gdzieś tam nauczyłam się spokojnie do tego wszystkiego podchodzić. Nauczyłam się planować też troszeczkę lepiej, bo ja na początku miałam tak: a zrobię to, zrobię to, zrobię to, zrobię to, a potem o Jezus Maria, Boże, ta lista się nie kończy. Natomiast miałam też takie szczęście, że poznałam bardzo fajną dziewczynę, która też mocno działa w biznesie i przyszłam kiedyś do niej na spotkanie i ja mówię tak: Jezu Aga, ja mówię ta moja lista rzeczy do zrobienia się nie kończy, tylko ona się cały czas wydłuża. A Aga mówi tak: Angela, to znaczy, że Twój biznes idzie do przodu. Dobry przedsiębiorca zawsze ma coś do zrobienia, bo jak nie ma nic na liście, to znaczy, że przestałeś się rozwijać. I naprawdę od tamtej pory ta moja lista rzeczy do zrobienia jest okazją do rozwoju, a nie problemem i kulą u nogi. I wiesz- taki mały klik spowodował, że ja zupełnie inaczej podchodzę do, do tych obowiązków, które gdzieś tam leżą i czekają na mnie.

Joanna Tymowicz: Ale to jest naprawdę świetne, co powiedziałaś, bo często jest tak, że czujemy się właśnie przytłoczeni tą listą zadań. Żyjemy w takiej świadomości, że cały czas coś robimy i tej pracy jest coraz więcej i więcej. Ale faktycznie taka, takie przestawienie sobie yyy-Myślenia, że, że to jest właśnie rozwój mojego biznesu i że powinniśmy się cieszyć, że tych rzeczy jest coraz więcej. Myślę, że to dla wielu osób może być pewnego rodzaju właśnie takim game changerem, jeżeli chodzi o myślenie i podejście do tego, co, co się robi.

Angelika Olsza: Absolutnie. No to kolejnym jeszcze takim podejściem jest, że te kroki, które sobie wypisuję, ja sobie później je rozpisuję na mniejsze. I każdy tydzień mam zaplanowany — co mam zrobić, ile mam zadań do zrobienia. Coraz lepiej mi wychodzi planować zadania tak, że się wyrabiam w tym tygodniu. Ale to jest cały czas droga, bo, bo ja sobie mogę zaplanować coś, a potem pociąg się spóźni na przykład godzinę.

Joanna Tymowicz: Tak może być. [śmiech]

Angelika Olsza: Więc tutaj też trzeba to wziąć pod uwagę i nauczyć się, że no okej, zaplanowało się, ale trzeba zostawić gdzieś tam w kolejnym tygodniu czas na to, że mogą być jakieś rzeczy…

Joanna Tymowicz: Przesunięcia.

Angelika Olsza: Tak, pozostawione z poprzedniego tygodnia. Więc to jest kolejna rzecz, gdzie też u mnie dużo bardzo zmieniło, że sobie planuję po prostu malutkie kroczki i duże zadania rozbijam sobie na mniejsze, mniejsze części.

Joanna Tymowicz: Angeliko, działasz w branży beauty. To jest niezwykle konkurencyjny rynek. Jak Twoim zdaniem mała firma, taka autorska marka, może konkurować z naprawdę dużymi gigantami? Co według Ciebie jest najlepszym sposobem na to, aby klientka poczuła się u Ciebie zaopiekowana? Tak jak rozmawiałyśmy jak w lokalnej drogerii, bo to jest takie Twoje motto.

Angelika Olsza: Tak. I takie motto było dla mnie od początku. Moją mocną stroną są kontakty interpersonalne i rozmowa z drugim człowiekiem. I to zawsze było moją mocną stroną i w każdej mojej pracy wszyscy moi przełożoni też na to zwracali uwagę, że to jest, to jest po prostu mój konik i też wchodząc do e-commerce’u gdzieś tam zastanawiałam się, jak to, jak to pogodzić. Tą moją naturę po prostu osoby, która uwielbia rozmawiać z ludźmi, z biznesem online’owym, gdzie totalnie nie ma się tak naprawdę kontaktu z drugim człowiekiem, bo wszystko może przejść tylko i wyłącznie przez Przelewy24 i moją stronę internetową na przykład, tak? No i tutaj od razu moim mottem w sklepie i w jednym, i teraz w kolejnym, który też powstaje, jest to, że po prostu zadzwoń do nas, zapytaj, porozmawiaj. Na naszych stronach cały nasz zespół jest zawsze przedstawiony, więc, więc osoby, które wchodzą do nas, oni wiedzą z kim tak naprawdę, no, mają do czynienia, tak? Albo kto ich obsługuje. I bardzo często mamy właśnie taki feedback od klientów, że to jest bardzo fajne, że możemy zadzwonić do pań, bo my mamy babski zespół, że możemy zadzwonić do pań, że możemy się dopytać, że możemy porozmawiać. Do tego stopnia, że czasami są osoby, które po prostu nie zamawiają u nas na sklepie, tylko do nas dzwonią. Pani Angeliko, bo mi się olejek skończył albo pani Martynko, bo coś tam i tak wypracowałyśmy sobie już tą naszą pozycję w e-commerce, że nie tylko jesteśmy drogerią internetową, ale jesteśmy również osobami, które doradzą, ale doradzą tak z serca. Nie będą doradzać, żeby coś sprzedać, bo nam zależy na tym, żeby ten klient był zadowolony i żeby ten klient do nas po prostu wrócił, żeby wiedział, że może zawsze do nas wrócić i do nas zadzwonić.

Joanna Tymowicz: Żyjemy tak naprawdę dzisiaj w dobie AI i różnego rodzaju chatbotów. Natomiast Ty stawiasz na bezpośredni kontakt z klientem. I też właśnie tak, jak rozmawiałyśmy nawet wcześniej podkreślałaś tą unikalność, że klient może do Was zadzwonić i faktycznie to robi. Natomiast powiedz mi, jak sobie radzisz z takim podejściem? Jak udaje Ci się to utrzymać w momencie, kiedy biznes się skaluje? Kiedy biznes rośnie?

Angelika Olsza: Wiesz co, no wiadomo, że korzystamy z automatyzacji, bo gdybyśmy tylko i wyłącznie w ten sposób działały, no to byśmy zostały bardzo, bardzo w tyle, a tego nie chcemy. Więc trzeba to wszystko połączyć. Mam dziewczyny, które pracują razem ze mną. Każda z nas jest pod telefonem, każda z nas ma praktycznie taką samą wiedzę. Jedna ma więcej z tego, inna ma więcej z tego. Ale nawet jak gdzieś rozmawiamy z klientem i gdzieś tej wiedzy brakuje, to, to mówimy przepraszam, oddam koleżankę, która gdzieś tam ma większe doświadczenie. Więc tak naprawdę w tym momencie skaluję to osobami, z którymi współpracujemy w sklepie. Nie zmienia to faktu, że absolutnie idziemy za nowinkami technologicznymi. Korzystamy z automatyzacji. Podłączyliśmy się również do automatyzacji, jeśli chodzi o sprzedaż. Nie będziemy tu reklamować nikogo [śmiech], ale to jedno moim zdaniem nie wyklucza drugiego. Jak najbardziej zastanawialiśmy się and chatbotem na stronie i jak to rozwiązać. Natomiast tak jak rozmawiałyśmy wcześniej, ja jako klient sama osobiście jak odbijam się od tego chatbota i nie wiem nawet jak jest chatbot na stronie i ja piszę jakieś pytanie, a on mówi nie mogę Ci w tym momencie pomóc, napisz do nas maila. No to po co ten chatbot na tej stronie? Więc tak wiesz, cały czas gdzieś tam nawet z programistą moim rozmawiam jak to rozwiązać, żeby to było pomocne dla klienta? I, ale żeby nie było frustrujące, bo dla mnie to jest frustrujące i ja wolę nie korzystać z takich chatbotów.

Joanna Tymowicz: Angeliko, chciałabym, żebyśmy teraz chwilę porozmawiały na temat roli marki osobistej właściciela bądź lidera e-commerce. Ponieważ Ty jesteś twarzą swoich marek, pokazujesz się na stronie internetowej, widać Cię w firmowych social mediach. Widoczna jest też Twoja pasja: do podróży, do kitesurfingu, do naturalnej pielęgnacji. Po prostu to jesteś Ty. I powiedz mi, jak Twoim zdaniem ta marka osobista, Twoja jako właściciela e-commerce’u wpływa na rozwój biznesu?

Angelika Olsza: Wiesz co, moim zdaniem w tym momencie musisz być spójna z tym, co robisz tak naprawdę. I, i to się tyczy i małych firm, ale również i dużych firm. Wiadomo, wiesz, z tyłu za dużymi firmami stoi zarząd i cała reszta. Natomiast ta komunikacja musi być spójna. W małych firmach, takich jak moich, ja jestem tą twarzą i ja tutaj wychodzę do ludzi i jeżeli ja spójnie to wszystko spinam w całość, to wzrasta zaufanie do nas. Tak jak wspomniałaś, no, to jest moje dziecko, ja się z tym bardzo mocno, wiesz, identyfikuję i cieszę się, że gdzieś tam osoby, które przychodzą do nas, też podzielają moją opinię i moje zdanie. Też otrzymuję bardzo dużo właśnie feedbacku od różnych osób, że „jeju, jak fajnie, że i pani jest na zdjęciu i mogę z panią porozmawiać”, więc, więc wiele osób też w ten sposób podchodzi, więc tak jakby daje to kolejny taki aspekt tego, tej namacalnej marki, że to nie jest tylko marka w internecie, że ja jestem człowiekiem i są ludzie za tą marką, że za tą marką stoją ludzie, do których rzeczywiście można przyjść i zadzwonić, więc to jest naszym plusem moim zdaniem i to jest naszym wyróżnikiem. I jeżeli marki takie mniejsze, które chcą zaistnieć, bądź które chcą gdzieś tam się rozwijać, to wydaje mi się, że to jest dobra droga. Moja droga to na razie pokazuje. Mam nadzieję, że będzie pokazywała dalej, ale w tym momencie dostaję bardzo dużo pozytywnego, że tak powiem, feedbacku z zewnątrz, że, że to się sprawdza.

Joanna Tymowicz: No i to jest bardzo też spójne z Tobą, z tym co powiedziałaś, tak? Że jesteś osobą, która ceni sobie kontakt z ludźmi…

Angelika Olsza: Tak.

Joanna Tymowicz: I faktycznie to też daje Ci tą możliwość, tak? Nawiązywania tych kontaktów.

Angelika Olsza: Tak.

Joanna Tymowicz: Twoja firma nie jest jakąś tam firmą, tylko Twoje klientki wiedzą, że jest pani Angelika, tak?

Angelika Olsza: Tak, tak, tak, tak.

Joanna Tymowicz: Także to jest, to jest super. Na pewno nie jesteś osobą, która skupia się na tym, co tu i teraz, ale myślisz długofalowo i też już przez wiele, wiele lat rozwijasz swój biznes. Wielu przedsiębiorców rozpoczynających swoją przygodę w e-commerce oczekuje bardzo szybko efektów, patrzy na to, co jest tu i teraz. A to jest niestety duża pułapka.

Joanna Tymowicz: Rynek e-commerce jest bardzo trudny i takie krótkoterminowe podejście do rozwoju tego biznesu może być bardzo szybko zweryfikowane. No a Twoje marki tak naprawdę nie tylko trwają, ale już przez lata prowadzenia biznesu przez Ciebie stabilnie się rozwijają. I gdybyś miała wskazać takie kluczowe filary swojego myślenia biznesowego, które pozwalają Ci na budowanie tego biznesu długofalowo, co to by było?

Angelika Olsza: Przede wszystkim robimy plan długoterminowy. To jest to, co powiedziałaś w pytaniu. Stwierdzenie tak naprawdę to jest — budujemy plan długoterminowy. Ja przez ten okres, już będąc w e-commerce, widziałam bardzo dużo sklepów, które się otwierały. Był bum, szybko, ekstra, będzie dużo planów i tak dalej, i tak dalej, a potem się zamykały, ponieważ po roku czasu była weryfikacja. Po roku czasu, żeby wypromować e-commerce, to trzeba mieć bardzo ogromny budżet. Sama wiesz, bo się tym zajmujesz, naprawdę. I to jest budżet, który się naprawdę, no, zamyka w kilku zerach, nie w trzech na pewno czy czterech. Więc, więc tutaj trzeba mieć to na uwadze, że otwarcie sklepu internetowego i wypromowanie go to nie jest pół roku albo rok. To trzeba liczyć troszeczkę dłużej, chyba że się ma ogromne, że tak powiem, budżety i starszą siostrę albo starszego brata w postaci innej marki, która gdzieś tam stoi za nami. To jest pierwsza rzecz. Druga rzecz to jest dywersyfikacja. Czyli ja nie mam tylko swojego sklepu, ale ja jestem również na marketplace’ach. Jestem na wielu marketplace’ach, co oznacza, że te nasze produkty, które też ja sprowadzam do Polski w większości przypadków, są w miejscach, w których różny klient może je zobaczyć. No bo mamy klientów, którzy stricte kupują na marketplace’ach, ale mamy też klientów, którzy kupują tylko w sklepach internetowych, ale też mamy klientów, którzy patrzą na porównywarki cenowe, prawda?

Joanna Tymowicz: Dokładnie.

Angelika Olsza: Więc my mamy bardzo szeroki wachlarz tych klientów. To, że ja jestem w różnych miejscach, daje mi możliwość trafienia do szerszego grona osób. I to jest też drugi krok, który trzeba podjąć, jeśli chodzi o e-commerce — że nie jesteś tylko sklep, tylko gdzieś tam taką sieć pajęcza-

Joanna Tymowicz: Trzeba zaopiekować wiele kanałów.

Angelika Olsza: Wiele kanałów. Oczywiście social media, które też są czasochłonne. Tak się wydaje, że ojejku, co to jest napisać post albo zrobić rolkę-I zapraszam. [śmiech] Do systematycznego…

Joanna Tymowicz: Coś, coś o tym wiemy.

Angelika Olsza: Dokładnie. Zapraszam do systematyczności i do tworzenia contentu na cały, tak naprawdę kwartał. Bo to nie jest tak, że dzisiaj sobie stworzę rolkę: o, dobra, pomasuję sobie twarz albo jutro, a, dobra, zrobię sobie to. Nie, my mamy grafik na cały rok rozpisany i kwartalnie to robimy i naprawdę planujemy, co tam ma się znaleźć. Więc, to są działania, które, są tak naprawdę po pierwsze długofalowe, ale po drugie, różne, które składają się na całość w e-commerce. I ostatnim też, ale nie, że najmniej ważnym jest to, żeby cały czas patrzeć, co się dzieje w tym e-commerce. W którą stronę to idzie? Jakie są trendy? Co teraz jest modne? Jak się zmieniają social media? Jakie produkty wprowadzić? Jest tak dużo tematów, na których, trzeba się skupić i trzeba to wszystko połączyć w jedną całość. Taka jest moja, taki jest mój przepis., No, że rynek obserwuję cały czas i cały czas działamy, cały czas sprawdzamy. W tym momencie wchodzi AI, więc też cały czas zastanawiamy się, w jaki sposób dostosować sklep, żeby był wyświetlany, żeby gdzieś tam ci klienci cały czas do nas trafiali, więc, no, już na ten temat rozmawiamy.

Joanna Tymowicz: Angeliko, a powiedz mi, jakie są twoje teraz takie długofalowe plany na rozwój Twojego biznesu?

Angelika Olsza: Przede wszystkim, wyjść na rynki międzynarodowe. Już jesteśmy na kilku rynkach międzynarodowych poprzez marketplace’y, ale bardziej się skupić na klientach biznesowych, takich właśnie dystrybutorach w różnych państwach. Plus uderzamy na Amazon, który też gdzieś tam jest, gdzieś tam jest, tą bramą I tym marketplacem, który, no, najmocniej siedzi na tych rynkach międzynarodowych. Ja się śmieję, że ten Amazon gdzieś tam mnie prześladuje I stoi tutaj nade mną, ale w końcu się doczeka, że tam będziemy. I tak, i to są moje plany, czyli wyjść z marką Yeye na rynek międzynarodowy.

Joanna Tymowicz: Wiem też, że bardzo byś chciała, żeby w Twojej firmie pracowały unikalne dziewczyny.

Angelika Olsza: Tak jest. [śmiech]

Joanna Tymowicz: I powiedz mi, jak ważna dla Ciebie jest idea wspierania innych kobiet w biznesie?

Angelika Olsza: Wiesz co, ja uwielbiam pracować z kobietami, ale takimi kobietami, które mają troszeczkę męskiej energii, takiego pierwiastka męskiego, wiesz, bo, bo dziewczyny są super i ta moc siostrzana, i to wsparcie, i ten mój biznes przede wszystkim jest bardzo kobiecy. Mężczyźni mają u nas problem się odnaleźć. Szczególnie że wiesz, no, w biurze mamy samą energię kobiecą i nawet jak jakiś mężczyzna gdzieś tam próbuje wejść, to, no, nie do końca łapie nawet żarty czy cokolwiek. Więc, więc, więc to jest fajne, że, że z tymi moimi dziewczynami mamy świetny kontakt. Ja się staram bardzo mocno je wspierać w ich rozwoju osobistym, ale też w takim rozwoju biznesowym. Staram się bardzo dużo, uczyć ich tego, co sama umiem, więc też mam nadzieję, że dziewczyny jak najwięcej będą czerpały z tej mojej wiedzy. Ale też jestem na przykład kobietą Krakowa, gdzie tam też jest kobieca energia i też jest wsparcie. Więc to wsparcie kobiet tak naprawdę teraz, kobiet biznesu i kobiet, które chcą pracować, chcą się uczyć, jest ogromne. I mamy, mamy taką możliwość, żeby znaleźć fajne babeczki w naszym otoczeniu, które będą się wspierały i które będą, że tak powiem, pomagały nam rozwinąć te skrzydła, nie będą nam tych skrzydeł podcinać. Więc dla mnie to jest bardzo ważne i staram się na każdym kroku, żeby gdzieś tam i tą swoją energię komuś przekazać i gdzieś tam pomóc i-i być takim, gdzieś tam… Być taką osobą, na której można polegać i na którą można liczyć.

Joanna Tymowicz: A powiedz mi w takim razie, gdzie widzisz siebie i swoją firmę za pięć lat?

Angelika Olsza: Zacznę, gdzie widzę swoją firmę, [śmiech] bo to jest łatwiejsze. Swoją firmę widzę na rynku międzynarodowym i ustabilizowaną, z ustabilizowaną pozycją, która, która przynosi fajne, stabilne obroty. Bo też po to się prowadzi firmę, żeby, żeby gdzieś tam przynosiła, przynosiła zyski nie tylko dla mnie, ale też dla osób, z którymi ja współpracuję. Więc moją firmę widzę na rynku międzynarodowym, ale również i na polskim, gdzie ma ustabilizowaną pozycję, yhm, i dobrze się ma i cały czas idzie i się rozwija do przodu. Natomiast siebie widzę jako osobę, która, eee, potrafiła oddać bardzo dużo rzeczy innym osobom. I w końcu ma czas dla siebie. [śmiech]

Joanna Tymowicz: I tego Ci życzę. [śmiech] Angeliko, powoli zbliżamy się do końca naszego dzisiejszego odcinka i na zakończenie stały fragment podcastu, czyli Ecommerce Express. Mam dla Ciebie trzy pytania, które zadaję wszystkim gościniom w moim podcaście, żeby pokazać, jak różne liderki z branży e-commerce zapatrują się na te same kwestie. Jaki trend w e-commerce uważasz obecnie za najbardziej przełomowy?

Angelika Olsza: Chyba nie będę jakoś taka odkrywcza — oczywiście, że sztuczna inteligencja.

Joanna Tymowicz: Jaką jedną najcenniejszą radę dałabyś kobiecie, osobie, która chce rozpocząć swoją przygodę w e-commerce?

Angelika Olsza: Przede wszystkim, żeby znała terminologię, bo to jest bardzo ważne, żeby wiedzieć, o czym się rozmawia z osobami, które wykonują dla ciebie nawet budowę sklepu czy cokolwiek innego.

Joanna Tymowicz: Każda liderka ma swoją supermoc. Jaka jest Twoja unikalna siła lub kluczowa kompetencja, która przyczynia się do Twoich sukcesów w branży e-commerce?

Angelika Olsza: Ja nie widzę problemów. Ja widzę rozwiązania.

Joanna Tymowicz: Angeliko, serdecznie dziękuję Ci za tą rozmowę i za nasze dzisiejsze spotkanie. Pokazałaś, że biznes może się zrodzić ze zwykłej ludzkiej potrzeby, którą sama miałaś. Zakończyło się to dla Ciebie na dzień dzisiejszy na dwóch e-commercach, które tak naprawdę rozwijasz, na planach, które masz na przyszłość i pokazałaś też, że warto jest szukać rozwiązań, a nie koncentrować się na problemach. Serdecznie dziękuję Ci za to dzisiejsze spotkanie.

Angelika Olsza: Dziękuję Asiu, również Państwu dziękuję. Mam nadzieję, że się podobało i zapraszam Państwa do naszego świata Yeye.

Joanna Tymowicz: Drogie Słuchaczki i Drodzy Słuchacze, zapraszam Was serdecznie do subskrybowania kanału podcastu Kobiety w E-commerce. Nie przegapcie kolejnego odcinka i inspirującej rozmowy. Do usłyszenia wkrótce!

 

Udostępnij:

Zasubskrybuj Joannę Tymowicz - Kobiety w e-commerce:

Zasubskrybuj Joannę Tymowicz - Kobiety w e-commerce:

Zobacz również:

Porozmawiajmy o biznesie.